Często słowa "bezsenność" używamy określając wszelkie problemy związane ze snem. Tymczasem tak naprawdę stan ten dotyczy wyłącznie osób, które w ogóle nie są w stanie spać. Spotkałam kiedyś młodą kobietę, która uskarżała się na bezsenność i spytałam jak dokładnie wyglądają u niej próby zasypiania i od kiedy ten stan trwa. Okazało się, że problem występował jedynie nocą - w ciągu dnia, wyczerpana "zarwanymi" nocami, zasypiała błyskawicznie i potrafiła przespać kilka godzin. W takiej sytuacji nie możemy mówić zatem o bezsenności, ale o zaburzeniach snu.
Najczęściej do psychologów lub psychiatrów trafiają osoby, które:
1. Długo nie mogą zasnąć (przez godzinę lub dłużej)
2. Wybudzają się w środku nocy i mają problem z ponownym zapadnięciem w sen
3. Budzą się zbyt wcześnie (np. o 4:00 lub 5:00) i nie są w stanie już wrócić w objęcia Morfeusza
Wszystkie trzy rodzaje zaburzeń snu są rzeczywiście uciążliwe dla dotkniętych nimi osób, zwłaszcza że taki niepełny bądź przerywany sen, nie regeneruje należycie naszego organizmu. Bywa wręcz, że wstajemy z łóżka bardziej zmęczeni niż przed położeniem się spać. Na szczęście w wielu przypadkach wystarczy zmiana nawyków, byśmy znów mogli cieszyć się zdrowym snem.
Dlaczego nie śpimy?
Najczęściej winni jesteśmy my sami, choć ciężko się do tego przyznać. Przez długie godziny siedzimy przed komputerem lub telewizorem, w całym domu mamy zapalone światła i organizm nie otrzymuje sygnału o tym, że zbliża się pora udania na spoczynek. Tak duża ilość światła w godzinach wieczornych, zwyczajnie "ogłupia" nasz mózg, który jest zdezorientowany i w efekcie sygnały o tym, że pora iść spać, zaczyna wysyłać dopiero wówczas, gdy my leżymy już w łóżku, wściekli, że nie możemy zasnąć. Wściekłość też zresztą nie pomaga, ponieważ adrenalina wybudza nas dodatkowo i wpadamy w błędne koło.
Jak sobie z tym radzić?
1. Wieczorem nie zapalać "górnego" światła, lepiej by włączone były tylko lampki (np. przy biurku, jeśli przy nim pracujemy lub się uczymy)
2. Warto oduczyć się oglądania po nocach telewizji (światło z ekranu równie skutecznie jak to, emitowane z żarówek, zakłóca nasz dobowy rytm)
3. Zrezygnujmy z siedzenia wieczorem przed komputerem - a jeśli jest to absolutnie niemożliwe, zainstalujmy oprogramowanie, które stopniowo w ciągu dnia wyciemnia ekran monitora. Po kilku dniach można się do tych zmian przyzwyczaić, nie obciążają one oczu, za to korzystnie wpływają na nasz dobowy rytm.
4. Dieta - jeśli mamy kłopoty ze snem, nie przesadzajmy z ilością kofeiny! A jest ona przecież nie tylko w kawie, ale także w wielu napojach gazowanych, również tych najpopularniejszych.
5. Jeśli to możliwe, wybierzmy się wieczorem na półgodzinny spacer (latem to wręcz sama przyjemność). Dotleniony organizm również będzie lepiej funkcjonował i chętniej zacznie z nami współpracować w kwestii zapadania w sen.
Jeśli przyczyną naszych problemów ze snem są stresy, do powyższych czynności dołączmy jeszcze ułatwiające zasypianie i wyciszenie leki. Nie muszą być to od razu specyfiki przepisywane na receptę (od takich łatwo się uzależnić, głównie psychicznie: "Nie mam tabletki? Na pewno nie zasnę!", a przy odstawieniu może pojawić się tzw. bezsenność z odbicia). W aptece warto zatem poprosić farmaceutę o odpowiedni dla nas środek. Na uregulowanie rytmu dobowego, wielu osobom pomaga melatonina, z kolei "nerwusom", którzy po przyłożeniu głowy do poduszki rozpamiętują porażki minionego dnia lub stresują się dniem nadchodzącym, pomóc może syrop Neospasmina. Zanim jednak poprosimy o konkretny preparat, koniecznie poradźmy się aptekarza lub lekarza rodzinnego. Na własną rękę lepiej nie leczyć problemów ze snem. Zwłaszcza, jeśli utrzymują się one kilka tygodni. Wówczas wizyta u lekarza jest absolutną koniecznością.
Treści publikowane na tym blogu mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą zastąpić konsultacji z lekarzem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz