czwartek, 6 lutego 2014

Mechanizm zdrady

Publikacje w czasopismach i książkach prześcigają się w podawaniu konkretnych powodów, które doprowadzają do "skoków w bok". Ba, nie dość na tym! Ustalają nawet rankingi! Powstają zatem artykuły "5 powodów, dla których zdradzamy" czy "9 powodów, dla których kobiety zdradzają". I choć spora część zawartych w tych tekstach informacji może faktycznie tłumaczyć niewierność, to tak naprawdę problem tkwi w czym innym.

Mówi się, że zdrada odbywa się gdzieś poza mózgiem, że "skok w bok" to efekt bezmyślności i kierowania się wyłącznie zwierzęcym popędem. Tymczasem to właśnie w mózgu zachodzą procesy, w wyniku których żona czy mąż może zakończyć wieczór w objęciach przypadkowego partnera/przypadkowej partnerki.

zdrada

Jak dowiedli naukowcy, to w mózgu gromadzą się informacje związane z pragnieniem drugiego człowieka. Jeśli mamy szczęście, zdążymy przetworzyć wszystkie dane i oprzeć się zalewowi dopaminy (hormonu przyjemności), a tam samym zadziałać racjonalnie - powstrzymać się od zdrady. Mózg potrafi nas jednak przechytrzyć. W odpowiedniej chwili "wyłącza" nam myślenie, a sygnały ze zmysłów kieruje "obwodnicą" - pomija obszary odpowiedzialne za rozumowanie i uderza wprost w układ limbiczny. To powoduje, że po upojnej nocy pojawiają się wyrzuty sumienia i brak możliwości przypomnienia sobie "Jak to się mogło stać?". Cóż, padliśmy ofiarą własnego mózgu...

Dlaczego tak się jednak dzieje? Powodów jest kilka i wszystkie związane z genami i naszą biologią:
  • człowiek nie jest stworzeniem monogamicznym - monogamia wykształciła się wraz z rozwojem kultury;
  • oksytocyna - to jej ilość w organizmie odpowiada za to czy jesteśmy wierni czy też ciągle rozglądamy się na boki. Jak udowodnili naukowcy z Uniwersytetu w Atlancie, wysoki poziom oksytocyny sprawia, że czujemy przywiązanie do partnera i wspólnego potomstwa, a inni mężczyźni/kobiety w ogóle nas nie interesują. Jednak zaniżony poziom oksytocyny powoduje odsunięcie się od żony/męża, a tym samym zwiększa się ryzyko zdrady;
  • DRD4 - gen odpowiedzialny za produkcję dopaminy. To on dochodzi do głosu, gdy oksytocyny w naszym organizmie jest niewiele. Wystarczy, że spojrzymy na atrakcyjną osobę, by DRD4 rozpoczął zalewanie naszego mózgu dopaminą sprawiając, że czujemy się jak po zażyciu narkotyków. Podobnie dzieje się w okresie zakochania, jednak stały partner sprawia, że produkcja dopaminy z czasem słabnie. Jednak wystarczy, że wpadnie nam w oko ktoś inny, atrakcyjny, by DRD4 znów dał o sobie znać.
Co zatem robić, by zmniejszyć ryzyko zdrady? Dbać o siebie nawzajem. Już 20 sekund przytulania powoduje, że zaczyna być produkowana oksytocyna, a partnerzy zaczynają czuć się ze sobą lepiej, pojawia się silniejsze przywiązanie i poczucie szczęścia. Zaniedbywanie czułych słów, pieszczot i zaskakiwania się wzajemnie miłymi niespodziankami, to najprostsza droga do znudzenia się sobą nawzajem. A gdy tak się stanie, do pracy przystąpi nasz mózg - i to w sposób niekoniecznie przez nas pożądany.

1 komentarz:

  1. Ciekawy artykuł i niestety musimy pamiętać, że jesteśmy zdani na łaskę neuroprzekaźników i hormonów.
    Skoro człowiek nie jest istotą monogamiczną z natury, to większość ludzi działa jej wbrew. Ah ta natura, po części sobie z nas zakpiła.

    OdpowiedzUsuń