Coraz większa liczba młodych ludzi na całym świecie cierpi na depresję. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że towarzyszący im smutek nie jest ani naturalny, ani powiązany z konkretnym wydarzeniem z ich życia - utratą dziewczyny, oblaniem egzaminu i tym podobnymi. Jak podczas jednej z konferencji TED wspomniał nastoletni Kevin Breel: "Depresja nie pojawia się, gdy w życiu coś pójdzie nie tak. Pojawia się, gdy wszystko się układa.".
Student z depresją? To nie jest trendy!
Kontynuując swoje wystąpienie Kevin przedstawił realia studenckiego życia. Wspomniał, że gdyby ktoś miał opisać go "z zewnątrz", prawdopodobnie użyłby słów: zabawny, pewny siebie, imprezowicz, komik, kapitan drużyny koszykówki, super facet. Tymczasem to tylko jedna strona Kevina. Jego wewnętrzne życie wygląda zupełnie inaczej. To poczucie pustki, bólu, niemocy, niekończącego się cierpienia i myśli samobójczych.
![]() |
Kevin Breel mówiący o swojej depresji podczas wykładu na konferencji TED |
- Żyjemy w czasach - mówi Kevin - w których depresja jest stygmatyzowana. Choć to choroba dotykająca miliony, której poświęca się dużo czasu w publikacjach i badaniach, jest wciąż tematem tabu, o którym lepiej nie rozmawiać.
Rzeczywiście, nawet na portalach społecznościowych rzadko można znaleźć publiczne wpisy poświęcone depresji. Owszem, niektóre posty brzmią "Mam doła", "Nie chce mi się", ale z lupą szukać wpisu "Cierpię z powodu depresji. Nie mam już na nic sił.".
Nastolatek, który złamie rękę, robi w szkole furorę - każdy chce podpisać się na jego gipsie. Nastolatek, który ma problemy emocjonalne, któremu pękło "życie", zostaje uznany za dziwaka, chorego psychicznie wariata, którego należy unikać.
Co robią więc młodzi ludzie? Udają. Wkładają maski, by nikt nie dostrzegł ich prawdziwego bólu.
Trzymanie w sobie emocji może doprowadzić do schizofrenii
Przez długie lata postępowała tak Eleanor Longden - wszystko co złe, trzymała w sobie, nie mówiła o tym. Gdy wiele lat temu zaczynała studia, tryskała świetnym humorem, wykazywała się ambicją, kreatywnością, nie stroniła od imprez. Swoje prawdziwe "ja" ukrywała tak doskonale, że przekonała samą siebie, że wszystko jest w porządku. Uczucie, bólu, pustki, strachu przed życiem
i ewentualnymi porażkami, zepchnęła głęboko w siebie. W pewnym momencie, gdy była już na drugim semestrze, coś w niej pękło. Ból wyrwał się z podświadomości i objawił w postaci głosu. Eleanor była przerażona. Od tego dnia, bez przerwy towarzyszył jej "komentator" mówiący o tym, co zamierza zrobić lub co już zrobiła dziewczyna. Głos oznajmiał "Opuszcza salę", "Otworzyła drzwi", "Idzie na wykład". Z czasem głosów przybyło, zaczęły być coraz bardziej napastliwe.
i ewentualnymi porażkami, zepchnęła głęboko w siebie. W pewnym momencie, gdy była już na drugim semestrze, coś w niej pękło. Ból wyrwał się z podświadomości i objawił w postaci głosu. Eleanor była przerażona. Od tego dnia, bez przerwy towarzyszył jej "komentator" mówiący o tym, co zamierza zrobić lub co już zrobiła dziewczyna. Głos oznajmiał "Opuszcza salę", "Otworzyła drzwi", "Idzie na wykład". Z czasem głosów przybyło, zaczęły być coraz bardziej napastliwe.
Podczas konferencji TED, Eleanor cofnęła się do czasów studiów i opowiedziała o swoim przypadku oraz o tragicznych efektach "noszenia maski" |
Eleanor trafiała od lekarza do lekarza, ale tylko nieliczni byli w stanie jej pomóc. Niektórzy wręcz zamiast ją wspierać, mówili: "Lepiej, żebyś miała raka. Łatwiej go wyleczyć niż schizofrenię".
Dziś kobieta wie już, że głosy manifestowały jej niewypowiedziane i skrywane lęki, bolesne wspomnienia z dzieciństwa. Stopniowo uczyła się zamykać kolejne rozdziały życia, które kiedyś zepchnęła do podświadomości sądząc, że to najlepsze rozwiązanie.
Depresji nie można lekceważyć
Nieważne, ile masz lat. Jeśli zmagasz się z depresją, szukaj pomocy! Jeśli nie chcesz rozmawiać o niej ze znajomymi, odwiedź specjalistę, który pomoże Ci poukładać życie i pokazać, jak wiele jeszcze możesz w nim osiągnąć. Terapeutę, który da Ci nadzieję i pokaże, jak radzić sobie z bólem, poczuciem pustki i będzie koncentrować się nie tylko na tym, co obecnie Ci dolega, ale też na tym, co przydarzyło Ci się w przeszłości.
Jeśli potrzebujesz takiej pomocy, zadzwoń na numer telefonu zaufania lub skontaktuj się bezpośrednio z naszą warszawską poradnią psychologiczną: 504 242 340. Nie czekaj, aż będzie gorzej. Działaj teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz