piątek, 25 kwietnia 2014

Kochaj swoich wrogów?

Brzmi nazbyt idealistycznie? Być może. Gdy jednak przyjrzymy się temu zaleceniu głębiej odkryjemy, że zapominając o krzywdach, jakie wyrządzili nam inni, ratujemy przede wszystkim... samych siebie.

Już Szekspir pisał:

Nie rozgrzewaj pieca dla wroga twego tak bardzo,
byś sam siebie nie osmalił przy tym.


I miał rację. Często tak intensywnie rozmyślamy nad "zemstą" na kimś, kto wyrządził nam krzywdę, że zatracamy się w nienawiści. A na to reaguje (negatywnie!) nie tylko nasza psychika, ale i ciało. Odczuwamy napięcie, przypływ adrenaliny, stres, a dodatkowo tracimy czas na rozpamiętywanie przeszłości. Cierpimy na własne życzenie - wspominając coś, co już się wydarzyło i na co nie mamy żadnego wpływu.


wściekła kobieta pała chęcią zemsty
Złość i chęć zemsty nie przynosi ulgi, ale potęguje napięcie

Czy jednak jesteśmy w stanie po prostu zapomnieć? Machnąć ręką i żyć dalej, nie oglądając się za siebie? Wielu udowodniło, że tak - całkiem logicznie uzasadniając, że zwyczajnie szkoda czasu na myślenie o kimś, kogo się nie lubi. Wciąż narzekamy na to, że doba ma tylko 24 godziny, czemu więc choć minutę z tej doby tracić na zamęczanie się wspominaniem osób, które w jakiś sposób "zalazły nam za skórę"? Czy faktycznie odwet sprawi, że poczujemy się lepiej? Raczej zmęczy nas, psychicznie i fizycznie. O ile łatwiej i zdrowiej będzie więc po prostu "odpuścić"?

Jeśli chcemy osiągnąć wewnętrzny spokój, nie rozpamiętujmy złych sytuacji, jakie przytrafiły się nam w życiu. A jeśli nie potrafimy zdobyć się na wybaczenie swoim wrogom, przynajmniej o nich nie myślmy. Poprawa samopoczucia - gwarantowana!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz