Zabiegani rodzice często zgłaszają się do psychologów ze swoimi dziećmi mówiąc, że te ich "ignorują". Ale czy rzeczywiście tak jest?
W zabieganym świecie często zapominamy, jak bardzo nasza rzeczywistość różni się od rzeczywistości kilkulatka. Do dziecka nie możemy zwracać się tak samo, jak do kolegi z pracy, życiowego partnera czy innej osoby dorosłej. Nie odrywając wzroku od komputera i wydając dziecku polecenia, nie dziwmy się, że maluch nie reaguje na nasze komunikaty.
Jeśli chcemy, by dziecko nas wysłuchało, musimy nawiązać z nim kontakt. Dobrze jest uklęknąć bądź przykucnąć przed naszą pociechą i spojrzeć jej w oczy. A następnie, w sposób przystępny, wyjaśnić o co nam chodzi. Im krótszy komunikat, tym lepsze osiągniemy rezultaty.
![]() |
Kontakt wzrokowy to pierwszy krok do udanej rozmowy z maluchem |
Nikt nie lubi być zaskakiwany
Dzieci nie są tu wyjątkiem. Zastanówmy się, jak byśmy się poczuli, gdyby 5 minut przed wyjściem z pracy szef poinformował nas o dodatkowym, pilnym zadaniu, którego wykonanie zajmie nam przynajmniej trzy kwadranse? Czy nie lepiej poczulibyśmy się, gdyby zwierzchnik uprzedził nas o nim wcześniej, pozwalając przynajmniej na psychiczne przygotowanie się do dłuższego pozostania w pracy?
Tak samo jest z dzieckiem. Nie zaskakujmy go informacją podczas obiadu, że zaraz po zakończonym posiłku planujemy zabranie go np. do babci lub na zakupy. Powiedzmy mu o tym wcześniej, by mogło się oswoić z tym, że czekają je dodatkowe zajęcia. Jeśli zbliża się pora pójścia spać, nie zabierajmy dziecka za rękę każąc mu położyć się do łóżka, ale powiedzmy "Po dobranocce umyjemy ząbki i pójdziemy spać".
Jeśli zależy nam na konkretnej reakcji ze strony dziecka, nie sugerujmy mu, że dajemy mu wybór. Dlatego jeśli chcemy przekazać mu, że ma posprzątać zabawki, powiedzmy "Czas schować zabawki do pudełka" zamiast "Teraz posprzątamy zabawki, dobrze?". Ta druga forma może sprawić, że dziecko wprost odpowie nam "Nie". I nie bądźmy tym zaskoczeni, przecież pytając, zasugerowaliśmy maluchowi, że dajemy mu wybór.
Zatem zanim postanowimy zabrać dziecko do poradni psychologicznej, wypróbujmy tych kilka, prostych metod poprawienia wzajemnej komunikacji. Jeśli nie zadziałają, a nasza pociecha będzie wciąż ignorować nasze słowa, buntować się czy wręcz wpadać w histerię - wówczas poszukajmy powodów takiego zachowania. I w tym przypadku spotkanie z terapeutą dziecięcym faktycznie może pomóc w rozwiązaniu problemu.
Treści publikowane na tym blogu mają wyłącznie charakter informacyjny i nie mogą zastąpić konsultacji z lekarzem!